Wczoraj próbowałam fotografować w namiocie bezcieniowym (niestety nie moim :) ). I tym sposobem albumik dorobił się kilku zdjęć szczegółów.
Większość pomysłów na dodatki pochodzi z kursów na forum scrappassion.
I tu je przećwiczyłam, czasem trochę modyfikując.
Stempelki kocich łapek zmajstrowałam sobie sama - trochę z potrzeby chwili, a trochę
zazdroszcząc Nordstjernie jej pięknych stempli.
To miał być oszukiwany embossing ale trochę się uciapał klejem i ratowałam go zawijaskami narysowanymi ołówkiem ;)
Bardzo mi się spodobał efekt ramki najpierw tuszowanej (nierówno), a później ostępelkowanej. Dlatego ten sposób pojawił się kilka razy.
I na koniec różyczki. Do ich zrobienia wykorzystałam dziurkacz - kwiatek, szary karton i stworzony na potrzeby tego albumu "koci" papier w dwóch wersjach - polskiej i obcojęzycznej.