Album nadal leży. Nawet nie bardzo wiem gdzie, bo się z przydasiami przeprowadzałam ;) Ale za to gąski przyleciały. Trzy..
Mnie one bardziej gołębie przypominają ale niech tam.
Do gąsek w komplecie metkowiec, podpatrzony u Offcy. Przyznam się bez bicia, że mnie troszkę zdumiał ów produkt. Ale doczytałam i już wiem! Super pomysł :D. Moje dziecko przechrzciło to na memlaka ;)
Oto i on.
A tu jego druga strona w towarzystwie gęsi
Mam nadzieję że będzie się dobrze przeżuwał i memlał. W planach kolejne bardziej kolorowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz