Szycie koptyjskie chodziło za mną od roku. Ale tysiące spraw i takie tam ...życie :)
Ale ostatnio się zawzięłam. Siadłam przed monitorem z igłą w ręce i ....nie było łatwo. Prułam 5 razy zanim wystartowałam ale potem już poszło.
Tu druga wprawka szyta już szydłem które niesamowicie ułatwia pracę.
Zdjęcie robione w biegu komórką:
Malutki albumik z biegu dla kolegi z pracy. Trochę wnętrzności
Takie tam maleństwo machnięte na szybko przy herbacie z EwCikiem. Ale frajdę z szycia mam wielką :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz