czwartek, 28 listopada 2013

Mata dla Tosi

Robienie mat wciąga. Każdy kawałek  inny, tylko na koniec trzeba to w całość poskładać. Mam nadzieje, że Mikołaj będzie miał odpowiednio duży worek na ten prezent dla Tosi ;)
Tak się prezentuje w całości



Zgodnie z projektem ma 100x150cm...(he,he udało mi się zrealizować papierowy pomysł i go tysiąc razy nie zmieniać)
A teraz trochę szczegółów

 W żółtym domku mieszka Misia wypchana kuleczkami do sako.Jest nieco zaskakująca w dotyku i lekko szeleści :)

Szeleszczenia ciąg dalszy... zarówno powyżej jak i poniżej


A tu sekcja ciągnięta i szarpana :)


Motylek również lekko szeleszczący ortalionowymi skrzydełkami


Hmm i jak to nazwać? Cztery kulki (?) z czego jedna wypchana "nadzieniem" do sako.


Inne faktury (aksamit i filc) i coś do ciągnięcia


I na koniec robal z  jedną noga dzwoniącą


Było dużo ale może było warto oglądać radosną twórczość mą :D Zwłaszcza, że kolory i temperatura za oknem mało przyjazna.

5 komentarzy:

  1. zatkało mnie... jest rewelacyjna :D
    kolory, faktury... piękna, radosna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, że Ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna:) Tosia zwariuje z radości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co jedna to fajniejsza.Rozkręcasz się Siostra. Jest fantastyczna.
    Ja też chcę taką :-)))

    OdpowiedzUsuń