wtorek, 21 lutego 2012

Upiekłam chleb

To drugi mój chleb. Pierwszy zbyt szybko się zjadł i nie zdążył na zdjęcia ;)
Tym razem jest to chleb pszenno - żytni  na samodzielnie wyhodowanym zakwasie.
Przepis znalazłam tu. Wydawało mi się, że z całości to będzie za dużo i zrobiłam z połowy składników..Wyjęłam chlebki  z piekarnika koło 14, a o 20 z dwóch bocheneczków zostało tylko pół :)


3 komentarze:

  1. Dlatego nasze babcie rozsiewały legendy, że od świeżego chleba można się pochorować :D
    Bo jakby się stado dziecisków dorwało, to z sześciu wielkich bochnów świeżego chleba (tyle piekła na raz moja babcia) nie zostałaby nawet piętka :D
    A współczesna metoda 'zatrzymywania chleba na dłużej' to pieczenie na raz dużej ilości i zamrażalnik, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie też do tego dojdę (zamrażarki) ale na razie mam frajdę z wypróbowywania przepisów :D

      Usuń
  2. super! cieszę się, że się wciągnęłaś w chlebkowe szaleństwo!!

    OdpowiedzUsuń